niedziela, 7 września 2014

Rozdział 2.

Odwrócił się i teraz staliśmy twarzą w twarz.. Wielka gula zagościła w moim gardle przez którą nic nie potrafiłam powiedzieć. Łza szczęścia spłynęła po mim policzku, szybko ją otarłam. Zayn nic nie mówił tylko stał i uważnie mnie lustrował jakby nie wierzył, że to ja przed nim stoję. Bałam się, serce biło mi dwa razy szybciej, a w gardle mi zaschło. Spuściłam głowę i patrzyłam na swoje buty..było cholernie w tym momencie interesujące...
- Lily.? - usłyszałam Zayna . Podniosłam głowę i popatrzyłam mu w oczy.  Nie potrafiłam odpowiedzieć dlatego też kiwnęłam potwierdzająco. Nigdy jeszcze tak się ni bałam nie stresowałam..jak teraz. Po chwili reszta chłopców się odwróciła i również skierowali na mnie swój wzrok. Usta im się otworzyły, a oczy mało nie wyleciały z orbit. Mimo że to było śmieszne to nie potrafiłam się śmiać, znów spuściłam głowę. Nagle poczułam że ktoś mnie obejmuje .to Zayn. Po chwili przyłączyli się i chłopcy. Teraz trwaliśmy w przytulasie.

Byłam taka szczęśliwa w końcu wróciłam do tych, których tak kocham..
- Co ty tu robisz ? - zapytał zszokowany Liam. Patrzył na mnie z wymalowanym uśmiechem na twarzy..
- Bo ja..- zacięłam się. Bałam się ich reakcji..- ja..wróciłam - dokończyłam patrząc uważnie na Liama.
- Naprawdę ? - Zayn zapytał łamiącym się głosem. Kiwnęłam że tak - Nareszcie - wykrzyczał łamiącym się głosem i jeszcze mocniej mnie przytulił. Łzy spływały po policzkach zarówno jemu jak i mi. Udaliśmy się do salonu i chłopcy opowiedzieli mi co zdarzyło się w ich życiu przez ten czas.
- A ty Lili gdzie tak w ogóle się podziewałaś ? - zapytał Zayn. Bacznie mnie obserwując.
- Em..no w Los Angeles byłam - powiedziałam zgodnie z prawdą . Opowiedziałam im co za to działo się u mnie przez ten czas.Nasza rozmowa trwała około 2 godzin..Śmialiśmy się, żartowaliśmy ..
- Może obejrzymy jakiś film ?- zaproponowałam po dłuższej chwili ciszy.
- No w sumie czemu nie ..- odpowiedział Louis.- A jaki .?
- Nie wiem wy coś wybierzcie, a ja pójdę coś przygotować do schrupania..- powiedziałam wstając i udałam się w kierunku kuchni.
- Aaaa..idę z tobą - usłyszałam krzyk Nialla za sobą. Po chwili był już w kuchni. - to co robimy.?
- Ja naleję coś do picia a ty przygotuj popcorn - nakazałam uśmiechając się co Niall odwzajemnił
Wyciągnęłam szklanki i nalałam do nich coli. Blondyn przygotował popcorn tańcząc przy tym po czym wsypał go do miski. Do kolejnej miski wsypaliśmy chipsy. Wzięłam szklanki z napojem i zaniosłam do salonu, po chwili pojawił się w nim Niall z miskami. Chłopcy wybrali jakiś horror. Usiedliśmy wygodnie. Siedziałam między Lou a Niallem. Żałowałam że pozwoliłam im wybrać film. . Kto mądry wieczorem ogląda horror.? Bałam się. Przez większość filmu zakrywałam oczy..co wzbudzało rozbawienie u reszty..
- Boisz się - zapytał Lou uśmiechając się przy tym. Ciekawe co go w tym tak bawi.????
- Yhym - twierdzącą pokiwałam głową po chwili chłopak przyciągnął mnie do siebie. Louis mocno mnie objął i przytulił . Trochę mniej się bałam, ale jednak nie patrzyłam dalej bo muszę jakoś w nocy spać.
Poczułam jak ktoś podskoczył. To Niall. Spojrzałam na niego ukradkiem. Był cały blady i lekko drgał. Rozbawiło mnie to, ale nie śmiałam się bo pewnie sama lepiej nie wyglądałam. Oderwałam się od Tomma, który nie protestował i przytuliłam do blondyna. Nie będzie sam tylko w dwoje będziemy trzepać portkami ze strachu. Chłopak posłał mi blady uśmiech i przytulił do mnie.
- Aaaaaa..- krzyknęliśmy z Niallem równocześnie. Nie nasza wina, że się wystraszyliśmy. Liam śmiał się z Zayn, który wylał na siebie zawartość swojej szklanki przez nasz krzyk, a Lou uciszał wszystkich bo chciał dalej oglądać..chyba jako jedyny wciągnął się w ten film.
- Mam pytanie ..- zaczęłam niepewnie. Chłopcy spojrzeli na mnie z wyczekaniem- czy mogę tu znów zamieszkać.?
 Każdy z nich wlepił we mnie swoje oczy a potem spojrzeli na siebie. Tego momentu właśnie najbardziej się bałam . Dlaczego.? Bo obawiam się, że każą mi się wynieść, że już nic dla nich nie znaczę..
- No jasne że tak twój pokój nadal czeka - powiedział uradowany Zayn. Uśmiechnęłam się i podziękowałam. Przyznam, że kamień spadł mi z serca.
- Głodny jestem .- oznajmił Niall. Wstał i poszedł do kuchni wyszłam za nim bo nie mam zamiaru oglądać tego strasznego filmu.
- Ty też Lily głodna ?- zapytał się mnie blondyn smarując przy tym kromkę Nutellą.
- Yyy..nie. - powiedziałam siadając na blacie. Przyglądałam się poczynaniom chłopaka. Mój entuzjazm szybko znikł gdy przypomniałam sobie, że czeka mnie spotkanie z Harrym. Przegryzłam dolną wargę i wlepiłam wzrok w podłogę.
- Boisz się spotkania z nim ? - siadając obok mnie zapytał Niall z pełną buzią.
- Z kim.? - zapytałam zszokowana. Nie wiem o co mu chodzi.?
- No z Harrym - powiedział. Mimowolnie otworzyłam usta byłam w szoku. Skąd on może wiedzieć, że ja się obawiam spotkania z nim . Nikomu przecież nie mówiłam co się między nami wydarzyło..
- c-c-co.? - wydukałam nie spuszczając wzroku z Horana.
- no bo Harry  powiedział co się wydarzyło. Powiedział, że cię zranił, ale tego nie chciał no i że ty się w nim zakochałaś, a on no sama wiesz....- kontynuował chłopak, a ja słuchałam jak zahipnotyzowana..To teraz wszyscy to wiedzą i na pewno się ze mnie śmieją . Zwykła siostra Malika zakochana w Stylesie..Ugh.
- No to pięknie - jęknęłam zeskakując z blatu - Wszyscy o tym wiedzą.? - zapytałam Nialla
- Em nie. tylko ja - odpowiedział spuszczając wzrok i bawiąc się skrawkiem swojej bluzki.
- tylko ty jak to..- stanęłam naprzeciw blondyna i wlepiłam z zaciekawieniem z w niego wzrok
- Bo Hazza był pijany i mi się wygadał.- spojrzał na mnie i uśmiechnął się blado.
- okey. wracamy.? - zmieniłam temat gdyż nie chciałam teraz o tym rozmawiać. Chłopak przytaknął i wróciliśmy do reszty. Usiedliśmy i dalej oglądaliśmy. Wyłączyłam się z oglądania filmu i zaczęłam się zastanawiać co teraz myśli o mnie Horan. Przeniosłam swój wzrok na niego. Chłopak napychał buzie popcornem i patrzył na ekran. Uśmiechnęłam się pod nosem i z powrotem przeniosłam wzrok na telewizor. Film trwał jeszcze około godziny. Nagle usłyszeliśmy otwieranie drzwi..po chwili był wielki huk
- Kurwa - ktoś krzyknął - kto tu postawił tą walizkę..- wrzeszczał nadal ktoś..
Zakryłam usta dłonią. Przecież to moja walizka. Jak mogłam o niej zapomnieć. O jeb teraz to ja tam po nią nie pójdę, nigdy. Raz ktoś tam jest, dwa boje się przez ten horror.
- Harry to ty.? - wychodząc z salonu wołał Lou. O nie nie..przecież miał wrócić jutro..nie!!
- Nooo. Tak a kto.? .- usłyszałam  zbliżający się głos. Lou stał przy drzwiach i uśmiechał się..
Teraz poznałam ten głos. Podwinęłam nogi pod siebie i spojrzałam na Nialla, który bacznie mi się przyglądał.
 Widząc moje przerażenie chwycił mnie za dłoń ..
- Spokojnie..Lily. będzie dobrze - szepnął mi do ucha . Uśmiechnęłam się do niego blado i z powrotem skierowałam wzrok na wejście do salonu.
Po chwili w pomieszczeniu gdzie wszyscy byliśmy pojawił się Harry. Osoba która najmniej była mi tu potrzebna. To z nim tak obawiałam się spotkania jutro, a on dzisiaj już tu jest i nie unikniona jest nawet mała wymiana zdań z nim.. Bałam się sama nie wiem dlaczego. To on powinien wstydzić się i bać mnie czy mojej reakcji.  Popatrzył na każdego z chłopaków i zatrzymał swój wzrok na mnie..


1 komentarz:

  1. Świetny rozdział!!! Dopiero go znalazłam i przeczytałam. Uważam i przypuszczam, że ten blog będzie świetny i mam nadzieje, że nie będziesz traciła weny i dodawała rozdziału Np co miesiąc tylko, że bd miała wielgachną wenę (i tego ci właśnie życze) i rozdziały będą często lub regularnie (zależy jak wolisz) tak wiec no ten tego... A właśnie. Uważam, że Olivia powinna dać coś powiedzieć Lily a nie od razu uważa ją za sprzątaczkę. Tak wiec życze ci dużo weny na sam początek no i czekam z niecierpliwością na next'a :-)

    OdpowiedzUsuń