niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 1.

To już ponad pół roku, gdy wyjechałam, a raczej uciekłam. Tak , uciekłam z domu zrywając przy tym kontakt z przyjaciółmi i Zaynem bratem, który zawsze był dla mnie oparciem. Zayn potrafił zawsze mnie wysłuchać, pocieszyć, pomóc..on doskonale mnie rozumiał. Gdy dowiedziałam się, że nic nie znaczę dla Harrego, że jestem dla Niego zwykłą dziewczyną taką jak mija wręcz na ulicy..ja po prostu załamałam się. Nie potrafiłam na niego patrzeć, a co dopiero mieszkać pod jednym dachem. Przed oczami dalej mam tą scenę ..ten cholerny moment, gdy moje życie straciło na jakiś czas sens..

- Co ty mówisz, Harry - krzyczałam, a łzy gromadziły się w moich oczach. Chłopak popatrzył na mnie z politowaniem..
- To co słyszałaś - odpowiedział spokojnie co mnie jeszcze bardziej zdenerwowało- Lily, chyba nie myślałaś, że ja Cię kocham ..- śmiał się teraz tak sarkastycznie i bezczelnie w moją twarz. Nie wierzyłam w to co słyszę. Patrzyłam na niego z nadzieją, że to jakiś głupi żart. Harry chwycił jakąś dziewczynę, która akuratnie przechodziła obok nas. Była blondynką w krótkiej sukience ledwo zakrywającej tyłek z toną tapety na twarzy. Była pijana tak jak i Styles. Namiętnie wpiła się w usta Hazzy, a ten odwzajemnił jej pocałunek. To tak cholernie zabolało..serce rozpadło mi się na tysiąc małych kawałeczków i to przez kogo.? Przez tego dupka.. Po chwili oderwał się niej..
- Ona..ahh..Lily daleko ci do niej ..z tobą skarbie to była tylko zabawa..zwykła gra..- przyciągnął do siebie blondi i znów się całowali..
- Pierdol się Styles- wysyczałam, po czym pokazałam mu środkowy palec. Wyszłam ..

Łzy znów zgromadziły się w moich oczach na to wspomnienie. Lecz teraz nie mogłam pozwolić im wypłynąć ..zbyt dużo razy przez to płakałam to raz, a dwa zaraz zobaczę się z Zaynem i resztą..no może nie chcę widzieć tylko Harrego. Nic już do niego chyba nie czuję, ale nie mogę powiedzieć tego tak na 100%, gdyż nie znam zamiarów mojego serca. Boje się spotkania z nimi ..a z Harrym najbardziej. Obawiam się, że w jogo oczach zobaczę niechęć, obrzydzenie kierowane do mojej osoby. W końcu ośmieszyłam się przed nim..wyznając mu miłość. Nie wiem co teraz on o mnie myśli..poprawka jeśli w ogóle myśli co jest znikome.
- Koniec tego cholernego rozpamiętywania Lily, wiesz co masz zrobić więc do boju..!- krzyczał głosik w mojej głowie..

Wróciłam do Londynu i nie mam się gdzie zatrzymać.Przedtem mieszkałam z chłopakami..teraz też chciałabym tam wrócić lecz nie wiem czy oni się zgodzą. Chwyciłam walizki i ruszyłam w stronę starego domu. Jest piękny, trochę się tu zmieniło..Moje myśli nie dawały mi spokoju ..A co jeżeli otworzy ci Harry ? Co jeśli cię wyrzucą ? Gdzie zamieszkasz ? Co zrobisz ? A jeżeli już nie istniejesz dla nich , dla Zayna.?
Bałam się tego, tak strasznie się bałam. Nie będę się im dziwić, jeśli tak postąpią..w końcu w jakimś stopniu ich zawiodłam. Drżącymi dłońmi nacisnęłam dzwonek. Usłyszałam melodię jak rozeszłam się wewnątrz budynku. Nerwowo zagryzłam wargę , nikt nie otwierał. Zadzwoniłam drugi raz. Po chwili drzwi się otworzyły a w nic stanęła.. jakaś dziewczyna. Skądś ją kojarzę..

- Dzień dobry. Jestem Olivia Clark - powiedziała oschle i popatrzyła na mnie jakoś tak dziwnie..WTF.?
- Cześć - powiedziałam niepewnie i wyciągnęłam dłoń w jej kierunku. Jednak po chwili ja cofnęłam, gdyż dziewczyna nie miła najmniejszego zamiaru, aby odwzajemnić mój gest.- ja jestem...
- Sprzątaczką..- przerwała mi Olivia z uśmiechem na twarzy. Patrzyłam na nią jak na idiotkę..
- C-c-c-co.? - wydukałam zacinając się przy tym. Sprzątaczka.? O co jej chodzi.
- Jesteś sprzątaczką. Chłopcy już dawno powinni zatrudnić kogoś do sprzątania. Pewnie Zayn mój kochany mnie posłuchał moich rad..- powiedziała teatralnie przewracając oczami. Ahh..no tak .! Teraz wiem skąd ja kojarzę. Widziałam w gazecie na okładce ją i Zayna pod tytułem " Nowa miłość Zayna Malika. Czy członek zespołu One Direction znalazł tą jedyną ? " Musze przyznać na okładce wydawała się milsza..niż jest w tej chwili i mniej wytapetowana na twarzy..
- Eeem..- zacięłam się, nie wiedząc co jej mam powiedzieć prawdę? Ale jak? skoro ma mnie za sprzątaczkę
- Chodź .- pociągnęła mnie przez co zahaczyłam o klamkę. Będzie siniak - oprowadzę Cię, bo możesz zabłądzić.- ta Olivia śmiała się za mnie. Lepiej znam ten dom niż ty, mieszkałam tu - przeszło mi przez myśł.
- Yhym ..dobrze - grzecznie dla pozorów ruszyłam za blondynką.
- Tu jest  hol, tu o salon..a tu jest kuchnio- jadalnia- chodziłam za nią chodź dobrze wiedziałam co gdzie jest..- a tu jest..
- Oliv ! - przerwał jej tak dobrze zanany mi głos. Momentalnie zrobiło mi się gorąco jakby było z 48 stopni..
- Czego Harry - warknęła dziewczyna - w kuchni jestem - dodała i czekała na chłopaka..
O nie ! nie! nie! tylko nie to. Nawet tu nie przychodź Styles - krzyczałam w myślach , usłyszałam jak zbliża się do kuchni..do nas..O mój Boże.!
- Gdzie jest łazienka - wypaliłam szturchając dziewczynę. Nie mogłam pobiec chodź dobrze wiedziałam gdzie jest poprzednio nie pytając Olivii. Gdyż dziewczynie wydałoby się to podejrzane, że obca osoba dobrze zna dom. Dziewczyna wskazał mi dobrze znaną drogę, a ja ruszyłam biegiem w jej kierunku. Łazienka była niedaleko kuchni więc Harry mnie nie widział. Wpadłam do pomieszczenia i zamknęłam się oddychając z ulgą. Usłyszała ich rozmowę ..no raczej wymianę zdań..
- Ja wychodzę, będę wieczorem. Przekaz reszcie..- to był zapewne Harry..tak on na 100%
- Sam nie możesz. ! Nie jestem twoja służącą.! Okey przekaże..!- krzyczała Olivia. Chyba go nie lubi..Dziewczyna wyszła i minęła łazienkę, a po chwili usłyszałam trzask głównych drzwi co oznaczało, że Harry wyszedł. Wyszłam z łazienki i oparłam się o drzwi. Zauważyłam ze dziewczyna wyszła z studio nagraniowego więc tam zapewne są chłopcy.
- Ja wychodzę. A ty zajmij się tym za co ci płacą.- powiedziała mijając mnie po drodze i po chwili już jej nie było. Dziwna jest ..nie polubiłam jej.. Wydaje się być pępkiem świata ..oby tu nie mieszkała..

Stałam chwilę jeszcze oparta. Spojrzałam na drzwi, z których przed chwilą wyszła Oliv i ruszyłam w ich kierunku.Nogi miałam jak z waty..bałam się ich zobaczyć a jednocześnie tak się cieszyła. Drżącą dłonią nacisnęłam klamkę. Drzwi się otworzyły. W pokoiku gdzie są te wszystkie przyciski , głośność itp. nikogo nie było. Po chwili jednak zauważyłam przez szybę cztery sylwetki stojące do mnie tyłem.Byli w pokoju nagraniowym. Przemierzyłam pierwszy pokój i po cichu otworzyłam drzwi, za którymi byli chłopcy. Weszłam na palcach i zamknąłam drzwi najciszej jak tylko potrafiłam. Oparłam się o ścianę i zaczęłam przysłuchiwać się jak śpiewają. Akurat śpiewali piosenkę " They don't know about us". Łzy powoli spływały po moich policzkach, ale to były łzy szczęścia. Tak bardzo cieszyłam się, że ich słyszę i widzę choć na razie od tyłu. Oni byli szczęśliwi, że mogą śpiewać ..w końcu to kochają. Zauważyłam leżący mikrofon. Wzięłam go do ręki. Kwestie Harrego śpiewał Niall ..chłopcy śpiewali już ostatni refren. Po nim Zayn ma ostanie słowa w tej piosence ..: They don't know about us.. chciałam zaśpiewać je równocześnie z nim..zrobić mu niespodziankę.? Tak to był idealny moment, aby zdali sobie sprawę, ze stoję za nimi. Mocniej zacisnąłam palce na mikrofonie z nerwów, gdyż refren już się kończył. ..no..teraz czas..

They don't know about us - zaśpiewałam równocześnie z Zaynem. Byłam szczęśliwa łzy spływały po moich policzkach nadal.  Odwrócił się ..a za nim reszta..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz