czwartek, 25 września 2014

Rozdział 5.

Początkowo myślałam, że się przesłyszałam. Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział. Zabolało, ale łzy nie mogły wypłynąć z moich oczy..bo wtedy wiedział by, że mnie zranił. A na to nie mogę sobie pozwolić..nie tym razem.
-  Nie mam chęci na Horana ani na nikogo ! Nie masz prawa, żadnego cholernego prawa tak do mnie mówić.! - krzyczałam ..stojąc teraz na wprost niego.
- A kto mi zabroni. ? Ty ? - zakpił ze mnie, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. Nie wytrzymałam i uderzyłam go w policzek. Harry momentalnie złapał się za niego i syknął z bólu. Widziałam w jego oczach gniew, złość i ból.
- Coś jeszcze Styles..- zapytałam z cwaniackim uśmieszkiem. Przyznam że lepiej mi się zrobiło, gdy uderzyłam go. Chłopak już miał coś powiedzieć gdy usłyszeliśmy piskliwy głos..
- Harry! Kochanie! - krzyczała dziewczyna wbiegając akurat do salonu. Rzuciła się na niego jak na zdobycz.


Przyjrzałam się jej gdy tak całowała Harrego. Nagle zrobiło mi się gorąco i duszno. Czułam się jakbym była zamknięta w piekarniku nastawionym na 360 stopni. Zrobiłam krok do tyłu i usiadłam na fotelu. Zakręciło mi się w głowie..Przecież ja tą dziewczynę znam !!! To tego wieczoru Harry wyśmiał mnie przy niej i się z nią całował i do tego to ona jest z mojego snu. Myślałam, że ktoś sobie ze mnie żarty stroi. Schowałam twarz w dłoniach i powoli oddychałam licząc przy tym do 10. Nie Nie Nie ..to nie może być prawda. !
- Lily, dobrze się czujesz ?- usłyszałam szept Nialla, Jak to dobrze, że jest teraz obok mnie.
- Tak, wszystko jest okey. - skłamałam, nie patrząc mu w oczy. On zauważyłby, że kłamię wyczytał by z nich..z moich oczu.
- Lily ,! - usłyszałam teraz Harrego . Nie wiem tylko po co mnie woła..
- Co? - powiedziałam, nie patrząc na niego ..ani na nikogo. Po prostu wlepiłam wzrok w dywan.
- Chcę ci przedstawić Megan ! - powiedział teraz stojąc z dziewczyną naprzeciw mnie, tylko tego mi tu brakowało- Megan to Lily, Lily to Megan, moja ukochana .
Podałam dziewczynie dłoń i wymusiłam uśmiech. Nie chciałam być nie miła i nie chciałam, aby Styles zauważył ,że mnie to boli. Wyszłam z pokoju pod pretekstem, że jestem spragniona. Będąc już w kuchni oparłam się o blat, zamknęłam oczy i głęboko odetchnęłam. Usłyszałam, że ktoś też jest w kuchni. Pewnie Niall-przeszło mi przez myśl. Nie otwierając oczy napawałam się spokojem..
- Dlaczego nie pijesz skoro byłaś spragniona..- usłyszałam ze sobą głos Harrego. Podskoczyłam.No co to jest przesłuchanie czy co.? Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się pod nosem ..
- Martwisz się o mnie .? - zapytałam z kpiną w głosie. Nie miałam zamiaru mu się z niczego tłumaczyć.
Nie usłyszałam odpowiedzi tylko szybkie bicie swojego serca i oddychającego Harrego.
    * Oczami Harrego*
Źle się czułem z tym jak potraktowałem Lily. Nie chciałem jej zranić. Po prostu dziwnie się poczułem, gdy zastałem ją z Horanem. Była uśmiechnięta, radosna, pełna życia była po prostu szczęśliwa..ale dzięki Niallowi. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Zagotowało się we mnie na sam widok ich razem... Zraniłem ją i wiem o tym, Lili próbuje to ukryć, ale wiem, że zabolało ją to. Żałuję swojego postępowania ..ale znów dałem popis dziś..Jeszcze dla zepsucia jej humoru przedstawiłem jej Meg z podkreśleniem "moja ukochana". Ugh..Harry ty debilu- skrytykowałem się w myślach.. Zostawiłem Niall i Meg razem wiem, że ani ona ani on nie pałają do siebie szczególną przyjaźnią. Poszedłem w ślad za Li. Chciałem ją prosić o wybaczenie..
- Dlaczego nie pijesz skoro byłaś spragniona..- powiedziałem niepewnie, nie wiedziałem jak zacząć naszą rozmowę, jak zacząć te przeprosiny.
- Martwisz się o mnie .? - usłyszałem jak z kpiną mi odpowiedziała Nawet nie wiesz jak bardzo Lily. Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć czy prawdę czy też skłamać..
- Lily chcę Cię przeprosić za moje zachowanie .za to co powiedziałem o Niallu i Tobie. Nie powinienem , wiem, że popełniłem błąd i że cię zraniłem, ale proszę ja jetem tylko Harrym..wybacz mi - mówiłem na jednym tchu . Bałem się jej reakcji. Ona jest spontaniczna i potrafi pierw coś zrobić, a potem pomyśleć.
Cisza. Cisza.Cisza. Cały czas czekam na odpowiedź.
Li nawet nie drgnęła. Stała jak posąg..nawet nie wiem czy mnie słuchała. Jest w pewnym stopniu taka jak Zayn. Nie mogłem już dłużej wytrzymać tej ciszy, która zabijała mnie od środka. Ta cisza jej wobec mnie była gorsza niż rozstrzelanie..Chwyciłem ją za nadgarstek i gwałtownie obróciłem w swoją stronę..
                          * Oczami Lily*
- Lily chcę Cię przeprosić za moje zachowanie .za to co powiedziałem o Niallu i Tobie. Nie powinienem , wiem, że popełniłem błąd i że cię zraniłem, ale proszę ja jetem tylko Harrym..wybacz mi - słyszałam w jego głosie rozpacz, wiem, że to co powiedział było szczere. Jednak nie zmienił się, aż tak bardzo. Nadal jest wrażliwym Harrym Stylesem. Popełnia wiele błędów no, ale jest tylko człowiekiem jak każdy z nas.
Nic nie odpowiedziałam tylko mocniej zacisnęłam powieki, aby łzy nie wydostały się z moich oczu. Wzruszył mnie..tak po prostu sprawił, że chciałam płakać ale ze szczęścia. Znów mogłam z nim normalnie rozmawiać, spędzać czas i nie będę się już martwić i stresować przy nim..Poczułam nagłe szarpnięcie i teraz stałam na wprost niego.


Poczułam jak pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Lekko się uśmiechnęłam i spojrzałam na niego. Patrzył na mnie z wyczekaniem, ale i cierpliwością..
- A czy ty Harry zdajesz sobie sprawę, że popełnisz jeszcze dużo błędów.? - zapytałam uważnie patrząc na niego. Widziałam zmieszanie na jego twarzy nie spodziewał się takiego pytana,,..
- Zdaję . I proszę cię o przebaczenie za moje błędy te i następne - spuścił wzrok, a uśmiech znikł z jego ust..
Nic nie odpowiedziałam tylko odwróciłam się i wyszłam z kuchni. Co niby miałam mu odpowiedzieć " dobrze Harry" i potem znów by mnie to bolało czy też "nie Harry". Najzwyczajniej w świecie uniknęłam odpowiedzi. Niech nasze relacje same się potoczą, ułożą wtedy zobaczymy co jest nie tak, a co jest super.
Wróciliśmy do salonu. Niall i Megan siedzieli w ciszy. Widać że Megan nie lubi Nialla nawet nie wiem czemu. Przecież jest zabawnym chłopakiem. Oglądnęliśmy film, który nie zbyt mnie wciągnął po prostu był nudny.. Przez cały film kątem oka widziałam jak Styles i jego dziunia się migdalą, aż mi na wymioty się brało.
Czułam się jak w taniej komedii romantycznej..sama nie wiem dlaczego. Nie mogłam już patrzeć na ten film ani na nich. Oparłam się głową o ramię Nialla , który je rozchylił i wtuliłam się w niego. Zamknęłam oczy i próbowałam przespać trochę. Nie dane mi to było. Cały czas słyszałam chichoczącą Megan i Harrego. W pewnym momencie poczułam, że głowa blondynka oparta jest na mojej. Pewnie usnął, przynajmniej jemu się udało. Nie otwierałam oczu, źle bym się czuła gdybym jako jedyna bo Niall śpi była w ich towarzystwie gdzie oni są zajęci sobą. Chwilę siedziałam i słyszałam co mówią do siebie żeby nie było nie podsłuchiwałam ..po prostu mówili głośno. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.
                                                                                   * * *
Obudziłam się. Wszystko mnie bolało. Plecy miałam obolałe, a nogi mi ścierpły. Takie to są skutki jak się śpi  siedząco na sofie. Czułam, że nadal jestem oparta o Horana. Nie słyszałam jednak żadnych rozmów, głosów, śmiechów. Powoli otworzyłam oczy. Popatrzyłam na Niall, który słodko spał. Głowa mu opadła i był w niewygodniej pozycji. Poczuje jej skutki gdy się obudzi. Uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam głowę w przeciwną stronę. Napotkałam wzrok Harrego. Siedział na skraju soft i  patrzył na mnie uważnie, uśmiechając się przy tym..


- Emm..Coś nie tak ze mną - zapytałam, rozciągając ręce. Zamachnęłam się przez co uderzyłam Nialla. Chłopak nie obudził się, tylko coś mruknął i dalej spał. Odetchnęłam z ulgą i czekałam na odpowiedź.
- Nie, wszystko jest idealnie - powiedział, posyłając mi przy tym swój słodki uśmiech..
Chciałam wstać, gdy jednak podniosłam się z sofy to straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Zapomniałam, że moje nogi jak na razie nie są zdolne do chodzenia, po porostu nie doszły do siebie. Zaczęłam się nagle śmiać jak opętana. Po moich nogach przechodziły tak zwane " mrówki" co bardzo mnie łaskotało. Styles patrzył na mnie jak na osobę, która uciekła z zakładu psychiatrycznego. Podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Usiadłam na sofie i rozmasowywałam swoje stopy, aby doszło do nich czucie. Spojrzałam na zegarek była 17.05. Zauważyłam, że Hazza zniknął, jednak po chwili wrócił z dwoma pucharkami lodów. Na sam widok ciekła mi ślinka. Loczek podsunął mi jeden pucharek. Byłam w szoku..
- Em..te..no.. to dla mnie - zapytałam nie pewnie. Dziwne to było, ze Harry zrobił coś dla mnie..
- No taaak..a dla kogo.? Smacznego- oznajmił i zaczął jeść.
Chwyciłam swój deser i także zaczęłam go spożywać. Był pyszny. Harry potrafi idealnie przygotowywać posiłki. Zauważyłam jak Blondynek się przebudza. Ten to ma wyczucie. Budzi się, wpada do domu gdy tylko ktoś je. Niall przebudził się i patrzył na mnie.


Nabrałam na łyżkę lodów i przybliżyłam się do niego.
- Samolocik leci..-śmiałam się i wywijałam łyżką przed twarzą Nialla. Chłopak jak na komendę otworzył usta i zawartość łyżki znalazła się w nich..
- Pyszne ! - krzyknął . Wpakowałam teraz łyżkę z zawartością deseru do swoich ust. Niall chwycił ją, gdy była w buzi i próbował ją wyciągnąć. Był niecierpliwy i zabawny. Mocniej zacisnęłam usta, aby tak łatwo nie wypuścić jej. Chciałam sę z nim podrażnić. Musiało to śmiesznie wyglądać.
- Nooo..Lily ! - usłyszałam zrozpaczonego Horana - ja , jeść. ! -mówił jak małe dziecko
 Wyciągnęłam łyżkę bez Jego pomocy i dałam mu resztę deseru. Dziękczynny wzrok Nialla wszystko mówił. Wyjęłam z kieszeni Horanka iPohona. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam piosenki. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Uwielbiam się tak relaksować. Oderwać na chwilę i zatonąć w muzyce. Nie zważałam żadnej uwagi ani na Hazze ani na głodomora. Usłyszałam głośne krzyki. To zapewne Zayn, Liam i Lou wrócili. Spojrzałam na iPhona, który się rozładował..
- No to pięknie ..-jęknęłam do siebie podnosząc się z sofy. Zauważyłam, że wszyscy znajdują się w salonie.
- Któż to się obudził - usłyszałam za sobą głos Zayna. Odwróciłam się w jego stronę i posłałam ciepły uśmiech. Chłopak wstał i dał mi buziaka w czoło. No, tok czułości Malika. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam do łazienki. Nie zbyt dobrze się czułam, bolała mnie głowa i brzuch. Wzięłam tabletki przeciwbólowe. Posiedziałam jeszcze chwilę z chłopakami..
- Ja idę spać. Dobranoc wam - powiedziała, spoglądając na każdego.
- Tak szybko ? - zapytał zaskoczony Lou.
- No niestety źle się czuję ..-powiedziałam smutnym głosem i udałam się do pokoju.
Położyłam się na łóżku i chwilę potem odpłynęłam w krainę snów.

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Strasznie mi się podobał..... Podoba :-)
    Uważam iż dobrze zrobiła Lily nie wybaczając od razu Harry'emu. Niech się chłopak męczy... Hehe....
    Ja na miejscu Lily też bym sie dziwnie poczuła gdybym nie spała a obok mnie siedzi parka i się migdali...
    Najbardziej podobał mi się moment jak Niall prosił Lily o lody. To było przeeeesłodkie <3
    Tak więc kochana... Życze ci jak najwięcej weny, i czas na napisanie kolejnego rozdziału. Naprawdę świetny, i prze genialny
    No i oczywiście czekam z niecierpliwością na next'a <3

    OdpowiedzUsuń